PL EN O nas Facebook Twitter G+ RSS e-mail

palimpsest nr 8
ONLINE PDF
EPUB MOBI




















Literaci na "ściankach"

Kiedy pada hasło „literat” niemal każdy pomyśli - „artysta, twórca kultury wysokiej”. Jeśli zaś na usta rzucone zostanie słowo „brukowiec” czy też „portal plotkarski”, większość skojarzy to z elementem kultury niskiej czy też masowej.

Michał Witkowski, materiały prasowe


Co jeśli jednak literatura, a raczej literaci, zostaną wrzuceni w wir komercjalizacji i tzw. lansu? Wtedy nie trudno się domyślić, iż pojawią się doniesienia na temat życia prywatnego artystów, promowanie książek na tak zwanych „ściankach”, skandale i prowokacje. A wszystko tylko po to, by sprzedać jak największą ilość książek, po to by zarobić. Wtedy pytam: czy to jeszcze artysta czy już celebryta?

Jedną z największych sensacji ubiegłego roku stał się Michał Witkowski, promujący się jako pisarz oraz szafiarz, czyli osoba, która prowadzi stronę internetową poświęconą swemu ubiorowi. Na popularnym portalu plotkarskim pojawiło się na jego temat aż dziewięćdziesiąt dziewięć artykułów. Ile z nich informowało o jego dorobku literackim? Żaden. Tytuły grzmią bowiem: Michał Witkowski utył?, Lobby gejowskie istnieje!, Michał Witkowski: Jestem blogerką modową!, Witkowski: Będę miał czterech CZARNYCH ochroniarzy. Skandale z jego udziałem to niemal codzienność. Na pierwszy plan wysuwa się zaś jego orientacja seksualna. Nie dowiemy się natomiast o jego dorobku literackim. Ale kiedy szary czytelnik pudelka.pl zobaczy na półce książkę TEGO Witkowskiego, zainteresuje się i być może dokona zakupu. Mężczyzna jest przecież znany. Wywołuje niemałe skandale, prowokuje i krytykuje. „Ciekawe co napisał” – zastanowi się potencjalny odbiorca (a może w tym wypadku klient?). Machina wprawia się w ruch.

Znajdą się pewnie osoby, które postawę Witkowskiego określą jako manifestację lub sprzeciw wobec istniejącej rzeczywistości. Dla mnie jednak niewiele ma to wspólnego z kulturą wysoką. Ot, spragniony sławy celebryta postanowił zaszokować Polaków. I tak niekonwencjonalne zachowanie i ubiór przysporzyły „artyście” sławy. Czy chlubnej? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.

Kolejną, choć nieco przypadkową, gwiazdą portali plotkarskich stał się laureat Nagrody Nike - Wojciech Kuczok. Pisarz, znany do tej pory wąskiej liczbie czytelników, nagle stał się jednym z czołowych skandalistów Rzeczpospolitej Polskiej. Uczestniczką skandalu stała się również znana felietonistka, skądinąd żona Kuczoka, Agata Passent. Cóż, wydawałoby się, że te dwie uznane w świecie literackim osoby, nie pokuszą się o prywatne zwierzenia na łamach brukowców. Dzięki ich szczeremu zaangażowaniu w snucie opowieści o swym prywatnym życiu niemal cała Polska dowiedziała się, iż zakochana para przez „pół roku żyła ze sobą w łóżku”, a po trzech miesiącach znajomości wzięła ślub. Wkrótce jednak pojawiła się kolejna okazja do zwierzeń. Po siedmiu miesiącach małżeństwa para postanowiła się rozwieść. Niemal przez cały okres kryzysu małżeńskiego Kuczoka i Passent kilka milionów Polaków mogło na bieżąco czytać doniesienia, wywiady oraz relacje. Zwroty akcji, rozstania i powroty, a wszystko to przypieczętowane zwierzeniami w tanich gazetach kolorowych. Chciałoby się powiedzieć: trzymamy kciuki, ale czy kolorowa prasa i imprezy branżowe to miejsce dla uznanego literata? Chyba jednak nie do końca.

Nie mam wątpliwości, że literatura, zwłaszcza ta ceniona i nagradzana, należy do kultury wysokiej. Jednak postawy dzisiejszych autorów, którzy - jak wydawać by się mogło - pretendują do elity, szokują i jednocześnie mnie martwią. Dla szerszego kręgu odbiorców nie są już literatami, autorami czy artystami, ale raczej celebrytami...



Może to tylko świat zmierza w nowym, lepszym kierunku? Może staromodne kawiarniane spotkania zostały zamienione na imprezy branżowe, przy okazji których można wypromować swoją literaturę? Czy jednak z drugiej strony usilne staranie się o uwagę, wprowadzanie odbiorców w swoje życie prywatne przez udzielanie tanich wywiadów i wreszcie walka o „zrobienie zdjęcia podczas imprezy”, to sposoby godne człowieka, który tworzyć ma kulturę wysoką? Moim zdaniem NIE. 

MARTYNA UJMA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenimy Twoje zdanie, chcemy je poznać i będziemy bardzo wdzięczni za parę słów własnie od Ciebie. Nie krępuj się, pisz śmiało. Nie tolerujemy jednak komentarzy wulgarnych, nonsensownych, które niczego nie wnoszą. Takie komentarze będą usuwane.