Jak realista został Księciem piekieł
William Twining jest młodym arystokratą, który niezmiennie zajmuje pierwsze miejsce w rankingu najlepszych uczniów. Przez to często staje się obiektem nieprzychylnych spojrzeń zazdrosnych rówieśników. Na domiar złego, jest bogaty, mieszka z wujem w wielkim domu, a los obdarzył go dobrym wyglądem. Swoje sukcesy zawdzięcza przede wszystkim twardemu stąpaniu po ziemi. Nie w głowie mu paranormalne zjawiska, czy łut szczęścia. Dobra passa jednak nie utrzymuje się zbyt długo. Problemy zaczynają się w chwili, gdy bankrutuje firma wuja, a rodzina Twiningów zostaje bez pieniędzy. William, przyzwyczajony do dostatniego życia, postanawia przeszukać dom w celu znalezienia środków potrzebnych do kontynuowania nauki – wykształcenie mogłoby zapewnić mu dostatnie życie. Tak naprawdę historia nabiera tempa w momencie wejścia chłopca do jednego z pokoi. Tym razem ciekawość Williama i jego niezaspokojony głód wytłumaczenia niewytłuma- czalnego przynosi ciekawy skutek. Przypadkowe aktywowanie portalu nakreślonego na podłodze i przyzwanie demona imieniem Dantalion sprawia, że chłopiec staje w obliczu tego, co zawsze uważał za brednie. Od tamtej pory Will, twardo trzymający się zasady: „Na tym świecie nie ma nic, czego nie można racjonalnie wyjaśnić”, zaczyna w nią wątpić. Realista zostaje wciągnięty w sprawy demoniego królestwa i przekonuje się, jak bardzo przewrotny bywa los…
Bohaterowie poboczni to dosyć sympatyczna ekipa – czy to Sytry, upadły anioł rywalizujący z Dantalionem o pozycję namiestnika cesarza piekieł, czy Astaroth, Księżna podziemi, a nawet lokaj Twiningów – wszyscy są przedstawieni w sposób na tyle dokładny, by od razu ich nie przekreślać. Nawet Gilles de Rais, pomimo dosyć specyficznego stroju, nawet jak na tę mangę, raczej wzbudza ciekawość i zaintrygowanie, niż niechęć. Im dalej w fabułę, tym lepiej można poznać każdego z bohaterów, a po jakimś czasie już nawet lokaj o twarzy kozła nie szokuje tak bardzo. Trzeba przyznać, że autorka scenariusza, Madoka Takadono, nie zaszufladkowała się w schematach popularnego gatunku, operując zarówno humorem, groteską, abstrakcją, a kiedy było trzeba – śmiertelną powagą.
Oprawa graficzna prezentuje się dobrze. Yukihiro Utako stanęła na wysokości zadania. Schludna kreska, urocze projekty postaci (przede wszystkim bishounenów) i czyste kadry, to niepodważalny plus. Wszystko jest ładne, a jednocześnie intrygować i zastanawiać może pewien istotny fakt. Jak na XIX-wieczną Anglię, świat przedstawiony w Księciu Piekieł wydaje się nieco unowocześniony. Prawdopodobnie wynika to z braku znajomości historii tamtego okresu, lecz równie dobrze może to być traktowane jako celowy zabieg. Sztywne odwzorowywanie budynków, czy przedmiotów mogłoby kłócić się z wymyślną fabułą, doprowadzając do zgrzytów. Z tego powodu zestawienie charakterystycznego, gotyckiego kształtu okien z wanną ze złotą słuchawką prysznicową nie razi tak bardzo. Kąpiąca się w niej Astaroth zadowala wszelkie gusta męskiej części czytelniczej, dlatego Książę Piekieł kierowany jest nie tylko do odbiorców ceniących fantastykę, czy dla dziewcząt ceniących sobie wyidealizowane postacie chłopców.
Autorka i rysowniczka mają w swym dorobku historie jednotomowe, jak i dłuższe serie. W przypadku tej pierwszej widać wyraźną poprawę w kwestii rozbudowy fabuły i przemyślanego pomysłu. Z kolei Yukihiro Utako nadal pracuje nad stylem, choć – co można pochwalać – praktyka zdobyta na Księciu Piekieł pozostawia ślad w jej obecnych produkcjach.
Jest jedna rzecz, której można upatrywać w kategorii wad. Mianowicie, edycja. Obecnie w Polsce ukazały się już trzy z dziewięciu tomów (manga nadal ma status nieukończonej, choć jej wersja telewizyjna zakończyła się we wrześniu ubiegłego roku). Jak dotąd Studio JG zajmujące się tłumaczeniem i wydawaniem mang na polskim rynku nie zawodziło pod względem edytorskim, jednak tym razem można odczuć niedosyt. Najbardziej kuleje kwestia stylistyczna, co widać już w pierwszym tomie, np.: „Mówiłem ci już, że magia na mnie nie podziała.” Wątpliwym wydaje się być użyty tutaj przedrostek czasownika „podziała”. Z kolei na innej stronie aż prosi się, by dokonać poprawy szyku zdania: „Lord Barton miał w pieczy majątek rodziny po śmierci ojca panicza.” Wraz z dalszymi numerami mangi korekta zdaje się pracować nieco bardziej intensywnie, jednak trudno tak łatwo zapomnieć o wywartym na początku wrażeniu.
Książę Piekieł: Devils and Realist to taki tytuł, który można polecić. Z jednej strony humorystyczny, a miejscami bawiący do łez, z drugiej pełny akcji i emocji, pozwalający na tyle polubić nawet te negatywne postacie, by zacząć im kibicować. Z pewnością warto sięgnąć po tę mangę (premiera czwartego tomu planowana jest na początek stycznia) choćby dlatego, by przekonać się, czy dorównuje wersji animowanej – a zwłaszcza, czy zamysł jej twórców pokrywa się ze scenariuszem Madoki Takadono.
SCENARIUSZ: Madoka Takadono
RYSUNEK: Utako Yukihiro
TYTUŁ: Książę Piekieł: Devils and Realist
TŁUMACZENIE: Paulina Tuczapska
WYDAWCA: Studio JG
GDZIE I KIEDY: Warszawa 2014
ISBN: 9788380010024
LICZBA STRON: 186
KSENIA HYLA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cenimy Twoje zdanie, chcemy je poznać i będziemy bardzo wdzięczni za parę słów własnie od Ciebie. Nie krępuj się, pisz śmiało. Nie tolerujemy jednak komentarzy wulgarnych, nonsensownych, które niczego nie wnoszą. Takie komentarze będą usuwane.